Blog jako kanał komunikacyjny między politykiem a społeczeństwem. |
Politycy, jako członkowie i przedstawiciele społeczeństwa, są uzależnieni od procesów, które w nim zachodzą. Metody osiągania celów powinni dostosowywać do zmieniających się warunków społecznym. Mediatyzacja życia społecznego wymogła na politykach akomodację od nowych realiów. Wraz z decentralizacją systemu informacyjnego oraz oparciem funkcjonowania społeczeństwa na różnego rodzaju mediach nastąpiła pluralizacja źródeł dystrybucji informacji. W Tofflerowskim społeczeństwie informacyjnym następuje monstrualny wzrost znaczenia informacji, który sprawia że "Każdy człowiek tworzy we własnej głowie myślowy model rzeczywistości - swoistą składnicę wyobrażeń." . Ludzie, na podstawie zróżnicowanych komunikatów, mogą sami konstruować znaczenie danego zagadnienia. Tego typu indywidualizacja poglądów sprawia, że obywatele chcą mieć dostęp do informacji pochodzących z wielu źródeł. Mogą korzystać nie tylko z prasy, radia i telewizji, ale również z Internetu. To ostatnie medium jest narzędziem dającym możliwość dostępu do wiadomości zróżnicowanych nie tylko ze względu na ideologię, lecz również pochodzących z odmiennych kręgów kulturowych. Dla polityka, podobnie jak dla członka społeczeństwa, Internet jest medium bardzo wygodnym. Pozwala nie tylko na względnie tanie dotarcie do zróżnicowanego odbiorcy. Jest również doskonałym narzędziem umożliwiającym sprostanie wymogom procesu personalizacji polityki . Obecnie partie polityczne przestają być elementem wykorzystywanym w procesie konstruowania tożsamości jednostki. Uwaga człowieka skupia się na charyzmatycznym lub przynajmniej wyróżniającym się polityku, który mimo że jest członkiem partii nie zawsze jest postrzegany jako jej integralna część. W nowych realiach politycy, aby zaistnieć na arenie życia społecznego muszą wykorzystywać zróżnicowane media. W tej sytuacji za niezastąpione narzędzie można uznać Internet, który stwarza wiele możliwości kontaktu z obywatelem. Nie tylko własne strony internetowe, uczestnictwo w debatach online czy korzystanie z poczty elektronicznej zawiera w sobie możliwość pośredniczenia w komunikacji polityka z obywatelem. Coraz popularniejsze staje się prowadzenie bloga. Ta metoda przekazywania informacji może nie bije rekordów popularności wśród polityków, jednak stwarza wiele atrakcyjnych możliwości, które niektórzy z zapałem wykorzystują. Blog jest powszechnie definiowany jako elektroniczny pamiętnik, jednak Maria Cywińska - Milonas proponuje określać go jako "szeroko rozumiane kanały komunikacji międzyludzkiej" . Ta znacznie pojemniejsza charakterystyka bloga sprawia, że z narzędzia wykorzystywanego na poziomie jednostki staje się "medium publicznym" i jako taki może być kanałem komunikacji polityków z obywatelami. Jednym z pionierów blogowania jest John Barger, który jako pierwszy, w 1997 roku, użył słowa weblog dla określenia swojego internetowego dziennika . W krótkim czasie posiadanie bloga stało się popularne i zaczęły powstawać portale umożliwiające szybkie założenie własnego dokumentu. Blog posiada kilka cech charakterystycznych. Jest on dokumentem osobistym, wirtualnym, publikowanym i upublicznionym oraz zrzeszającym pewną wspólnotę . Pierwsza cecha oznacza, że jego twórcą jest niezależna jednostka a nie instytucja. Polityk posiadający bloga występuje jako, chociaż częściowo, element odrębny, niezależny od partii politycznej. Takie postępowanie można uznać za następstwo procesu personalizacji polityki. Wirtualność dokumentu oznacza jego publikowanie w Internecie. Upublicznianie związane jest z faktem, że treści zawarte w blogu są osiągalne dla wszystkich, którzy mają dostęp do sieci . Aspekt wspólnoty jest związany z tworzeniem więzi między nadawcą a odbiorcą oraz między samymi odbiorami. Relacje te są niezbędne dla istnienia dokumentu. Ponieważ blog zakłada komunikację miedzy piszącym a czytającym jego funkcje można podzielić na te związane z twórcą oraz te, odnoszące się do adresatów dokumentu. Do pierwszej grupy zaliczymy cele takie jak kreacja nowej, wirtualnej tożsamości, popularyzacja swoich poglądów, poznawanie opinii innych ludzi, autopromocja, prezentacja twórczości czy tworzenie wspólnot opartych na podobieństwie zainteresowań . Do drugiej grupy zaliczymy możliwość anonimowego wypowiadania się, szukanie osób o podobnych zainteresowaniach, czy tworzenie wspólnoty sieciowej. W zależności od tego, na jakich funkcjach skupia się nadawca dokumentu można wyróżnić pewne rodzaje "pamiętników". W Sieci odnajdziemy blogi poświęcone twórczości artystycznej, zrzeszające osoby o podobnym hobby, prowadzone przez pracowników firm(najczęściej mające na celu reklamę i popularyzację produktów lub usług) oraz tzw. blogi polityczne. Mogłoby się wydawać, że niewątpliwie każdy dokument tworzony przez polityka można nazwać blogiem politycznym, jednak myślę, że takie stwierdzenie byłoby pewnym nadużyciem. Pierwotnym założeniem blogów politycznych było mobilizowanie społeczności internetowej do aktywności społecznej i obywatelskiej oraz przekazywanie informacji demaskujących nieprawidłowości w świecie polityki. Nawet pobieżna analiza dokumentów wirtualnych tworzonych przez polskich polityków pozwala stwierdzić, że nie są one tworzone zgodnie z wymienionymi kryteriami. Myślę, że "pamiętniki" polityków można określić "blogowymi" hybrydami lub patchworkami, ponieważ łączą w sobie zróżnicowane funkcje w taki sposób, że tworzą treści atrakcyjne dla zróżnicowanego odbiorcy. Podstawowym celem wirtualnego dokumentu polityka jest przekazywanie informacji(jest on kanałem komunikacyjnym, czyli umożliwia przekazanie nadawcy komunikatu do odbiorcy). Jest to komunikacja mediatyzowana. Składa się z informacji nadawcy oraz komentarzy internautów(na które niektórzy politycy odpowiadają). Za pośrednictwem bloga polityk może poznać opinie członków społeczeństwa odnośnie bieżących problemów i własnej osoby. Ilość osób, które odwiedziły daną stronę może być traktowana jako, choć nie najbardziej precyzyjny i wiarygodny, miernik popularności danego polityka. Względnie nieformalny charakter bloga pozwala na bardziej swobodne wypowiadanie poglądów niż w telewizji czy radiu. Jest to prawdopodobnie związane z faktem, że internautami są częściej ludzie młodzi, którzy oczekują autentyczności, cenią autentyczność wypowiedzi. Blog pozwala również na kreowanie swojej tożsamości . Polityk znajduje się jednak w odmiennej sytuacji niż pozostali twórcy internetowych dokumentów. Jest osobą publiczną, ludzie znają go z innych mediów. Nie może stworzyć swojego wirtualnego alter ego, jednak istnieje możliwość kreowania sposobu postrzegania swojej osoby przez innych. Posiadanie bloga wskazuje na cyber-celebrację, czyli "podkreślanie przynależności kandydatów do społeczeństwa high-tech" . Polityka jawi się jako osoba swobodnie poruszająca się w cyberprzestrzeni, a więc nowoczesna. Przedstawianie dobranych i wyselekcjonowanych informacji pozwala modelować wizerunek polityka. Funkcja ta jest bezpośrednio związana ze strategią marketingową. Bardzo prawdopodobne, że niektórzy, a może nawet większość polityków decyduje się na pisanie bloga jedynie w celu popularyzacji swojej osoby. Sytuację taką można określić terminem permanentnej kampanii wyborczej. Dla obywateli blogi polityków są nie tylko miejscem , z którego czerpią informacje, lecz również narzędziem dającym możliwość wyrażania swoich poglądów. Amoniowość komentarz i wpisów do księgi gości daje internautom poczucie wolności i pewności siebie. Teoretyczna możliwość skierowania wypowiedzi wprost to polityka wpisuje się w proces indywidualizacji poglądów oraz personalizacji polityki. Poza zapośredniczonym kontaktem z politykiem, blog daje również możliwość wymiany poglądów z innymi internautami. Już sam fakt odwiedzin wirtualnego dokumentu polityka przez pewną liczbę osób oznacza, że istnieje możliwość nawiązania kontaktu o osobami o podobnych zainteresowaniach. Egzystencję wspólnoty zawiązanej wokół danego bloga można stwierdzić na podstawie treści i struktury komentarzy. Niektórzy internauci prowadzą dyskusję na temat przeczytanych notatek, a inni zapraszają do odwiedzenia swoich blogów lub stron internetowych. Odmiennym przejawem tworzenia się wirtualnej struktury wiążącej czytelników blogów jest zjawisko występowania tzw. antyblogów o anty - antyblogów. Pierwsze są skierowane przeciwko osobie twórcy oryginalnego dokumenty, a drugie występują jako narzędzie obrony polityka. Autorzy tych dokumentów zazwyczaj przybierają tożsamość osoby, której "pamiętnik" imitują. Myślę, że przytoczona charakterystyka bloga pozwala uznać go za narzędzie, które umożliwia kontakt polityka z obywatelem. Istnieją jednak pewne bariery, które wpływają na ograniczoną efektywność tego kanały komunikacji. Po pierwsze przynajmniej pewna część obywateli musi posiadać dostęp do Internetu. Badania wskazują , że w Polsce możliwość korzystania z sieci w domu posiada 29% badanych, niewiele więcej (31%) deklaruje regularne korzystanie z Internetu. Wyniku tego nie można uznać za zadowalający, jednak trzeba zauważyć, że obserwuje się permanentny wzrost dostępności Internetu . Najczęstszą formą aktywności w sieci jest przeglądanie stron internetowych i wysyłanie poczty elektronicznej. Badanie CBOS nie badało aktywności środowiska blogowiczów. Edelman, sieciowa agencja public relations, przeprowadziła w 2006 roku badania blogosfery pod kątem jej wpływu na działalność marketingową. Stwierdzono, że w Polsce jedynie 14% internautów czyta blogi. Blogowiczami nieco częściej są kobiety w wieku poniżej 35 lat. Mogłoby się wydawać, że sytuacja wirtualnych dzienników w Polsce nie zachęca polityków do wykorzystywania ich jako narzędzia w kontaktach z obywatelami, jednak rosnaca liczba dokumentów parlamentarzystów (i nie tylko) przeczy tym przypuszczeniom. Nie zbadano ile z osób odwiedzających blogi regularnie pojawia się na stronach tworzonych przez polityków. Fakt, że w ogóle istnieją w Polsce blogi "polityczne" dowodzi jednak, że dostrzeżono potrzebę zastosowania Internetu w kontaktach z obywatelami. Można wysunąć hipotezę, że wirtualny dokument umożliwia dotarcie do bardzo atrakcyjnego elektoratu: ludzie młodzi, częściej pochodzący z miast niż ze wsi, potencjalnie bardziej zainteresowani życiem politycznym. Praktycznie w każdej partii politycznej można znaleźć polityka, który posiada blog: Wojciech Wierzejski (LPR), Kazimierz Marcinkiewicz (PiS), Waldemar Pawlak (PSL), Joanna Senyszyn (SLD), Tomasz Głowacki (PO), Ryszard Czarnecki (Samoobrona) oraz Janusz Korwin-Mikke (UPR). Większość z wymienionych traktuje wirtualne notatniki jako narzędzie prezentacji własnych poglądów i wizerunku. Podkreślają pewne informacje, które nie zostały według niech należycie przekazane przez inne media. Większość polityków stara się konstruować swój wizerunek jednostki w pewnym stopniu niezależnego od partii, autonomicznej. Prawdopodobnie zabieg ten ma na celu podkreślenie indywidualnych cech oraz pozyskanie zaufania, a więc jest związany z wspomnianym kreowaniem wirtualnej tożsamości. Trzeba zaznaczyć, że odbiorcy informacji zamieszczonych na blogu nie traktują ich bezkrytycznie. Internauci niejednokrotnie wysuwają zarzut nieautentyczności notek, czyli, że nie są ona napisane przez polityka a przez jego asystenta. Niektórzy twierdzą, że deklarowane cele prowadzenia dziennika(chęć bycia "blisko" obywateli, przedstawiania prawdziwych informacji) są jedynie pozorami, ponieważ głównym celem jest prowadzenie kampanii wyborczej. Najpoważniejszym oskarżeniem wobec polityków jest stosowanie cenzury i usuwanie niektórych komentarzy. Polscy politycy tworzą blogi według zróżnicowanych wzorców. Mimo że zasadnicza struktura dokumentów jest podobna, to dywersyfikacja występuje na poziomie sposobu przekazywania informacji, doboru treści oraz podejścia do internauty. Można wyróżnić blog - monolog oraz blog - dialog . Pierwszy charakteryzuje się tym, ze nadawca kieruje swój komunikat do anonimowej publiczności i nie reaguje(lub reaguje w niewielkim stopniu) na jej działalność(komunikaty kierowane do autora pozostają bez odpowiedzi). W tym wypadku wspólnota opiera się raczej na relacjach między odbiorcami. Nadawca występuje w strukturze jako element przekazujący informacje, wokół których rozwija się dyskusja. Blog - dialog różni się od opisanego tym, że nadawca nawiązuje bardziej personalne relacje z odbiorcami. Niektóre teksty są kierowane do indywidualnego internauty. Myślę, że za przykład blogu - monologu można uznać dokument prowadzony przez Kazimierza Marcinkiewicza . Jest to najbardziej popularny wirtualny dziennik polityka (do dnia 05 stycznia 2007 odwiedziło go ponad 1,4 mln osób). Niejednokrotnie informacje, które pojawiły się na blogu były cytowane przez ogólnopolskie gazety. W związku z nim pojawiły się artykuły dotyczące blogowania polityków. Kazimierz Marcinkiewicz rozpoczął prowadzenie dokumentu 31 lipca 2006 roku, kiedy został zdymisjonowany z funkcji prezesa rady ministrów. Pierwszy wpis został skomentowany przez niebagatelną liczbę 2291 osób(do dnia 06.01.2007r.). Jako cel prowadzenia bloga były premier podaje chęć "włączenia się w dyskusję jaką prowadzi młode pokolenie nad sprawami publicznymi"(23.08.2006r.) . Można więc przypuszczać, że upatruje on w internetowej działalności możliwości dotarcia do ludzi młodych. Marcinkiewicz dostrzega w Sieci wielki potencjał(również w zakresie marketingu politycznego) i prawdopodobnie z tego powodu postulował powszechny i w dużej mierze bezpłatny dostęp do Internetu w stolicy . Za pomocą bloga były premier przekazuje internautom nie tylko informacje o swoich poglądach oraz planach związanych z przyszłą działalnością. Notatki opisują również sferę życia prywatnego oraz zawierają elementy refleksji filozoficznej. Z bloga wyłania się obraz osoby o wszechstronnych zainteresowaniach, towarzyskiej, kochającej rodzinę, nowoczesnej, ale jednocześnie szanującej tradycję. Marcinkiewicz przedstawia siebie jako zmęczonego polityką, jednak poświęcającego się dla obywateli. Jego cechy są tak zdywersyfikowane, że większość osób może odnaleźć w nim coś, co wzbudza sympatię(oraz wpływa na poparcie). Komentarze są liczne i zróżnicowane, nie można jednoznacznie stwierdzić, które przeważają - pozytywne czy negatywne. Niektórzy internauci wyrażają swoje poparcie, inni dezaprobatę. Wiele osób uważa blog za element kampanii wyborczej lub wręcz manipulację. Często poddaje się w wątpliwość autentyczność wpisów. Wielu blogowiczów zaprasza Kazimierza Marcinkiewicza do odwiedzenia ich blogów. Niektórzy starają się zainteresować innych odwiedzających jakimiś ważnymi dla niech sprawami. Czasami komentarze przybierają formę dyskusji między odwiedzającymi. Blog ten można zaliczyć do kategorii blog - monolog, ponieważ nadawca bardzo rzadko odnosi się do wypowiedzi, które kierują do niego odwiedzający. Marcinkiewicz prawie w ogóle nie odpowiada na komentarze. Za blog - monolog można uznać również notatnik prowadzony przez posła Wojciecha Wierzejskiego . Rozpoczął on internetową działalność 04.09.2006r. Do dnia 05.01.2007r. odwiedziło go ok. 860 tys. osób. Parlamentarzysta uznał, że blog jest "doskonałą formą systematycznego nawiązywania kontaktu z osobami chcącymi czytać akurat to, co ma do powiedzenia o sobie i o świecie poseł Ligi"(04.09.2006r.). Wojciech Wierzejski skupia się głównie na przekazywaniu poglądów oraz polemice z innymi mediami, które niekiedy oskarża o nierzetelność, stronniczość oraz marginalizację przedstawicieli partii LPR. Poseł zamieszcza w swoich notatkach wiele linków do stron, które uważa za interesujące np. do portalu prawy.pl(29.12.2006r.), internetowego pisma prof. Macieja Giertycha pt. "Opoka"(03.07.2007r.) czy gazet ogólnopolskich takich jak Rzeczpospolita(31.10.2006r.). Wojciech Wierzejski raczej nie odpowiada na sugestie internautów zawarte w komentarzach, jednak ustosunkowuje się do informacji zamieszczanych na blogach przez innych polityków(dnia 05.01.2007r. nawiązał do notatki Janusza Korwina - Mikke). Osoby czytające dziennik posła są w dużej mierze albo jego zwolennikami, albo przeciwnikami. Często nawiązuje się między nimi wirtualna dyskusja, która niekiedy ma bardzo emocjonalnego charakteru. Wielu internautów używa stwierdzeń, które wiele osób prawdopodobnie zakwalifikowałoby jako obraźliwe. Można uznać, że w przypadku tego bloga wspólnotę tworzą komentatorzy, którzy reagują na informacje podawane przez posła. Wojciech Wierzejski spełnia wobec nich funkcje źródła informacji. Za blog - dialog można uznać dzienniki poseł Joanny Senyszyn , który istnieje od 08.09.2006r., a powstał ponieważ internauta "zasługuje na więcej niż wypociny Wierzejskiego, Marcinkiewicza, Czarneckiego…"(08.09.2006r.). Do dnia 05.01.2007r. blog odwiedziło ok. 260 tys. osób. Pani poseł nie tylko przedstawia swoje poglądy, ale również kontaktuje się odbiorcami. W notatkach można znaleźć zaproszenia do oglądania programów telewizyjnych z udziałem autorki(04.12.2006r.) lub do wzięcia udziału w konkursie na najlepszy limeryk polityczny(14.09.2006r., 22.10.2006r., zwycięscy spotkali się z posłanką i zwiedzali Sejm). Podobnie jak w dwóch poprzednich przypadkach komentatorzy dzielą się na zwolenników i przeciwników działalności Joanny Senyszyn, a ich wpisy są niekiedy bardzo emocjonalne. Przeprowadzona analiza blogów pozwala na wskazanie kilku dodatkowych funkcji wirtualnych "dzienników". Po pierwsze politycy wykorzystują je do budowania sieci struktur informacyjnych dotyczących ich ugrupowania i pokrewnych instytucji. Po drugie pozwalają na kontrolowanie informacji, które są przekazywane, szczególnie tych dotyczących życia prywatnego. Są również traktowane jako narzędzie umożliwiające polemikę z innymi mediami(gazety, radio, telewizja cyfrowa). Dla internautów są miejscem dyskusji, sporów ideologicznych a niekiedy konfliktów z innymi blogowiczami. Myślę, że blog można uznać za kanał komunikacji polityka z obywatelem. Jego rola nie jest równoważna znaczeniu przekazu telewizyjnego czy prasowego, jednak sam fakt, że wirtualne dzienniki są prowadzone potwierdza, że nie można marginalizować tej formy aktywności polityków. O funkcji blogów świadczy również to, że są one wykorzystywane jako źródło informacji przez inne media. Prawdopodobnie wraz ze wzrostem dostępności do Internetu w Polsce nastąpi rozwój komunikacji politycznej drogą wirtualną. Blog pozwala na nawiązanie mniej formalnej relacji. Blogujący polityk staje się członkiem blogosfery, która z założenia jest miejscem swobodnej prezentacji własnej osoby i tworzenia wspólnoty. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że większość polityków będzie wykorzystywać (i już wykorzystuje) wirtualne "dzienniki" jako element marketingu politycznego, jednak trzeba docenić fakt, że dostosowują swoje działania do nowych realiów życia społecznego. Bibliografia
autorka: Monika D. |
ebook: Internet od A do Z (1,4 MB) - Internet.pdf | Kurs SQL | Poradnik webmastera |